Wiąże się z tym druga historia nie do uwierzenia,ale tak bylo naprawde.
Jak już opisywałam to na obozach harcerskich byłam w kilku miejscach Polski.
Przed matura pojechałam na obóz w bieszczady bylam juz podharcmistrzem i jako kadra zostałam na dwóch turnusach.Obóz nasz był rozbity na górze o nazwie Golgota na końcu jeziora Solińskiego niedaleko zgliszczy po wsi Czarna. Byly tam fundamenty budynków sady studnie. Atrakcja tych obozów była jazda na koniach.W tamtych czasach w Bieszczadach prawie nie było żadnej komunikacji odległości trzeba było pokonać pieszo,wszędzie było daleko.
Na tym obozie jedna z druhen wpadla na pomysl że zakopiemy butelkę ze swoimi nazwiskami i może któraś z nas tu powróci.
Teraz mamy uwieńczenie tych zakopanych butelek.
Po maturze po ślubie właśnie mi udało się zamieszkać w pięknych Bieszczadach trochę dalej od Soliny ale w nie mniej uroczym miejscu koło Komańczy. Los tak chciał że zostałem komendantem Hufca Komańcza. Na moim terenie były Stanice Harcerskie. Młodzież z podległych mi szkół uczestniczyła w zajęciach organizowanych przez harcerzy z szkół średnich którzy przyjeżdżali w Bieszczady z całej Polski.
Uciekłam we wspomnienia ale dobrze tak powrócić do tego co było piękne i beztroskie. Czasy i ludzie byli cudowni jak tylko możemy to jedziemy w te piękne bieszczady
Po pięciu latach pobytu w bieszczadach Los rzucił mnie wraz z rodzina do Olkusza.
OLKUSZ. podoba mi się to miasto. SREBRNE MIASTO piękną ma historię dużo zabytków i cudowny Kościół a w nim piękne organy ,wspaniale podziemia.
Olkusz leży w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej posiada wiele ciekawych miejsc wartych uwagi
tak pod względem przyrodniczym, historycznym i krajobrazowym