Pamięć o moim Wuju Marianie i Janie

Powiem tak, że jako jedyna z niewielu miałam zaszczyt otrzymać Wiersze wuja Mariana. W przedmowie wuj Jan pisze: Twórczość poetycka Mariana Orzechowskiego czeka na swojego odkrywcę. Czeka w przysłowiowych szufladach. Dotychczas radość obcowania z jego wierszami Mariana, mieli nieliczni „ wybrani”- najbliżsi, krewni, przyjaciele, znajomi.  Wuj Marian urodził się w 1927 r. w uroczym mieście Sławkowie. Zmarł 7 maja 1999 r. Miał dwóch braci i siostrę. Jego ojciec to brat mojej kochanej babci Michaliny, więc więzi rodzinne były duże. Często odwiedzali rodzinny dom swojego ojca, spotkania to wspomnienia dawnych lat, odwiedzanie grobów rodzinnych. Owe wiersze otrzymałam na ostatnim spotkaniu z wujem Janem, ostatnie wspomnienia, odwiedziny jeszcze żyjącej rodziny, cmentarzy, byłam jego przewodniczką. Wiersze Mariana to cały jego życiorys z przebytej drogi życia , z ogromną uwagą je przeczytałam. Z tych spotkań jest dużo zdjęć, a jak spotykam się w mojej rodzinie to bardzo wspominamy pobyty wujków i ciotki i mówimy , „nie było to jak za dawnych czasów”, teraz życie pędzi szybko ,ale i tak kontakt telefoniczny mam z dziećmi wujostwa z czego się cieszę. Za pozwoleniem córki wuja Mariana poniżej wybrane jego wiersze.

Wybrane wiersze: 1 Łan pszeniczny.  2 Rozleciały się wśród gwiazd. 3 Pamięć dużo wie. 4 Sławkowski rynek. 5 Proszę Cię Panie o Ojczyznę wolną.