Koncert Wiktora Dyduły odbył się w ramach dni Bochni w dniu 21 czerwca. Wydarzenie przyciągnęło mieszkańców w różnym wieku, a jego program był układany tak, aby łączyć zwyczajną sąsiedzką energię z ciekawą opowieścią o miejscu. Na początku uczestnicy zbierali się w wyznaczonym punkcie, skąd organizatorzy prowadzili ich do kolejnych aktywności. Z czasem tętno dnia narastało: po krótkim wprowadzeniu przyszła pora na część główną, w której spotkały się lokalne pasje i praktyczne umiejętności. W przestrzeni wydarzenia pojawiły się stoiska, stanowiska warsztatowe oraz punkt informacyjny, gdzie można było dowiedzieć się więcej o historii miejsca i planach najbliższych inicjatyw społecznych.
Organizatorzy zadbali o zaplecze techniczne i przyjazną logistykę: było nagłośnienie, strefa wypoczynku, a dla najmłodszych – animacje i proste zabawy ruchowe. W przerwach dało się słyszeć rozmowy o sprawach codziennych, ale też o tym, jak zmienia się Bochnia (m.) i co można zrobić, aby jeszcze lepiej wykorzystać potencjał lokalnych instytucji kultury, szkół czy jednostek OSP. Ciekawym akcentem okazała się opowieść o samym miejscu.
Bochnia przez lata pełniło rolę punktu na mapie, który choć znany mieszkańcom, rzadko stawał się bohaterem szerszej narracji. Tym razem było inaczej: prowadzący zwracali uwagę na detale krajobrazu, dawne zwyczaje i historie, które zachowały się w pamięci najstarszych. Część artystyczna nadawała rytm spotkaniu. Program został ułożony tak, by płynnie przechodzić od spokojniejszych akcentów do mocniejszych brzmień, a w przypadku prezentacji prac – by widzowie mogli zatrzymać się dłużej przy wybranych detalach. Zwieńczeniem dnia była wspólna fotografia i kilka spontanicznych rozmów, które przedłużyły spotkanie poza oficjalny program. Uczestnicy rozchodzili się powoli, z poczuciem dobrze spędzonego czasu i planami, aby wrócić tu znów przy kolejnej okazji.
Wydarzenie pokazało, że nawet proste pomysły, osadzone w lokalnym kontekście, potrafią ożywić sąsiedztwo i przypomnieć, jak ważne są miejsca bliskie domu.
